Z pocz╣tku go nie pozna│em. TrochΩ przyty│, ma te┐ mniej w│os≤w ni┐ przed laty. Nie wygl╣da na muzyka rockowego. Chocia┐ nadal dzia│a jako muzyk rockowy. A jego solowe p│yty, zw│aszcza dwie ostatnie, Testing To Destruction i Exiles, nale┐╣ do wspania│ych osi╣gniΩµ art rocka. Podczas d│ugiej rozmowy, jak╣ odbyli£my przy piwie Guinness, zaskoczy│ mnie niezwykle krytycznym stosunkiem do swoich dawnych poczyna± w zespole King Crimson. Oto jej fragmenty.
Jak dosz│o do tego, ┐e w 1972 roku zosta│e£ cz│onkiem zespo│u King Crimson?
- Mia│em wtedy w│asn╣ grupΩ. Zaczynali£my od folk rocka, ale w tym czasie zwr≤cili£my siΩ ku muzyce o bardziej eksperymentalnym charakterze. I wΩdrowali£my od wytw≤rni do wytw≤rni, licz╣c na kontrakt. Tak trafili£my do firmy EG Records, kt≤ra wydawa│a p│yty King Crimson. W tym czasie rozlecia│o siΩ kolejne wcielenie tego zespo│u. I Robert Fripp formowa│ nowe. Zainteresowa│a go ta£ma, kt≤r╣ zostawili£my w EG Records. I przyszed│ pos│uchaµ, jak gramy. A nastΩpnie zaprosi│ mnie na jam session w domu Jamiego Muira, gdzie improwizowali£my w tr≤jkΩ - Robert na gitarze akustycznej, Jamie na instrumentach perkusyjnych i ja na skrzypcach. Potem odby│a siΩ jeszcze jedna taka sesja, ale ju┐ w pe│nym sk│adzie: Robert, Jamie, Bill Bruford, John Wetton i ja. I mo┐na powiedzieµ, ┐e w jej nastΩpstwie narodzi│a siΩ kolejna wersja King Crimson.
W wywiadzie, jakiego udzieli│e£ pismu "Melody Maker" wkr≤tce po do│╣czeniu do King Crimson, powiedzia│e£, ┐e nigdy nie zwraca│e£ wiΩkszej uwagi na innych skrzypk≤w...
- Trudno mi to dzisiaj nazwaµ inaczej jak wynikiem g│upoty i arogancji. Nie zdawa│em sobie wtedy sprawy, jak z│ym skrzypkiem by│em. Musia│o min╣µ trochΩ czasu, nim dotarto do mnie, jak niewiele umiem. P≤ƒniej oczywi£cie zacz╣│em s│uchaµ innych skrzypk≤w. I pierwszym, kt≤ry zrobi│ na mnie ogromne wra┐enie, by│ Jean Luc Ponty, muzyk o wybornej technice, umo┐liwiaj╣cej poruszanie siΩ na obszarach r≤┐nych gatunk≤w - i jazzu, i rocka. P≤ƒniej jednak przesta│em siΩ nim interesowaµ. Jego gra wyda│a mi siΩ zbyt zimna, odarta z emocji, ja│owa. I zwr≤ci│em siΩ ku takim muzykom, jak Sugarcane Harris i Papa John Creach - ciemnosk≤rym skrzypkom ze Stan≤w, kt≤rzy moim zdaniem pokazali co£ nowego i innego, je£li chodzi o grΩ na tym instrumencie. Wydali mi siΩ naprawdΩ ekscytuj╣cy. I pod ich wp│ywem zmieni│em brzmienie moich skrzypiec na bardziej elektryczne. Ale to by│o ju┐ po odej£ciu z King Crimson.
Jakim wspomnieniem jest dla ciebie sesja na pocz╣tku 1973 roku w londy±skich Command Studios, kt≤ra zaowocowa│a albumem Larks Tongues In Aspic?
- To byt m≤j chrzest bojowy. Nigdy wcze£niej nie bra│em udzia│u w nagraniu p│yty. Tak jak nigdy wcze£niej nie pracowa│em z zespo│em du┐ego formatu. Dlatego by│o mi bardzo ciΩ┐ko. Mimo wsparcia ze strony pozosta│ych muzyk≤w, Robert widz╣c, co prze┐ywam, robi│ wszystko, ┐eby mi pom≤c. Podobnie pozostali koledzy. NajwiΩcej da│a mi wsp≤│praca z Jamie Muirem - to muzyk pe│en wspania│ych pomys│≤w dotycz╣cych nagra±. W czasach, gdy nie by│o jeszcze sampler≤w, potrafi│ kreowaµ w studiu niezwyk│e brzmienia. Jego podej£cie do nagra± wydawa│o mi siΩ ogromnie tw≤rcze. A w wyniku jego stara± nasza muzyka by│a tak kliniczna jak mog│a byµ. Wielkim zawodem by│o dla mnie natomiast to, ┐e nie by│em w stanie - jak okaza│o siΩ podczas tej pierwszej, sesji- wyraziµ w studiu siebie. Zreszt╣ do dzi£ przychodzi mi to z ogromnym trudem.
W styczniu 1974 roku przyst╣pili£cie w studiu AIR, tu w Londynie, do pracy nad nastΩpnym albumem, Starless And Bible Black, ale nagrali£cie tylko kilka utwor≤w. Pozosta│e zarejestrowali£cie podczas koncert≤w. Dlaczego?
- Poniewa┐ mieli£my zawsze wra┐enie, ┐e nasza muzyka rodzi siΩ na oczach publiczno£ci. W│a£nie koncerty by│y ƒr≤d│em wielu utwor≤w King Crimson. Gdyby nie rozimprowizowane granie na ┐ywo wiele fragment≤w p│yty "Starless And Bibie Black" nigdy by nie powsta│o. Wiesz, nagranie koncertowe zawsze jest przesycone aur╣ poszukiwania. I to czyni je tak ekscytuj╣cym. Natomiast w studiu pojawiaj╣ siΩ trudno£ci. Je£li muzyka zosta│a ograna na licznych pr≤bach przed sesj╣ i sta│a siΩ czym£ nies│ychanie zwartym, zaczyna z niej ziaµ nud╣.
Na pocz╣tku wsp≤│pracy z zespo│em powiedzia│e£: Improwizacja jest elementem, kt≤ry sprawia, ┐e granie w King Crimson jest dla mnie czym£ zdumiewaj╣cym. Ale nieco p≤ƒniej wyzna│e£: Zazwyczaj improwizacja oznacza dla mnie przera┐enie i panikΩ...
- Przera┐enie i panikΩ... Mog│o mi chodziµ o dwie r≤┐ne rzeczy. Po pierwsze - gdy improwizowali£my nierzadko zdarza│o nam siΩ graµ co£, co mog│oby zostaµ wykorzystane jako t│o w horrorach. Wiesz, o wiele │atwiej zagraµ co£ koszmarnego ni┐ co£ piΩknego. Przera┐aj╣ce ha│asy to co£, co samo wychodzi spod palc≤w. I dlatego czΩsto zaczynali£my od ha│asu, traktuj╣c go jako punkt wyj£cia do zespo│owej improwizacji, i przedzierali£my siΩ razem przez zgie│k w poszukiwaniu czego£ piΩknego. No i czasem znajdowali£my. Jest to jednak du┐a sztuka - wyimprowizowaµ razem co£ wspania│ego. 0 wiele │atwiej zagraµ co£ koszmarnego. Po drugie - mia│em te┐ pewnie na my£li moje w│asne prze┐ycia, gdy stawa│em przed publiczno£ci╣ i musia│em improwizowaµ. Niekiedy by│o to do£wiadczenie do£µ przera┐aj╣ce, a przera┐enie sprawia, ┐e cz│owiek wpada w panikΩ. Wiesz, nagle przychodzi kolej na partiΩ skrzypiec, wszystkie oczy kieruj╣ siΩ w twoj╣ stronΩ, a ty jeste£ tak spanikowany, ┐e nie masz zielonego pojΩcia, co zagraµ.
Robert Fripp napisa│ w jednym ze swoich artyku│≤w, ┐e koncerty we W│oszech w listopadzie 1973 by│y dla niego pocz╣tkiem ko±ca tamtego wcielenia King Crimson, kt≤rego i ty by│e£ czΩ£ci╣. Czy pamiΩtasz te wystΩpy?
- Owszem. Grali£my wtedy w Rzymie i chyba w Mediolanie (w rzeczywisto£ci w Turynie - przyp. ww). Byli£my we W│oszech do£µ popularni. I dla mnie te koncerty bynajmniej nie by│y zwiastunem ko±ca. PamiΩtam co prawda, ┐e mieli£my jakie£ problemy. Pr≤bowano nas wykorzystaµ w jakiej£ kampanii politycznej (w│oscy maoi£ci domagali siΩ, by wstΩp na koncerty zespo│u by│ darmowy - przyp. ww). By│y te┐ k│opoty z wyegzekwowaniem honorari≤w. Ale szczerze m≤wi╣c, nie mam pojΩcia, dlaczego dla Roberta by│ to pocz╣tek ko±ca...
Na ok│adce albumu Red s╣ tylko trzy twarze: Roberta Frippa, Johna Wettona i Billa Bruforda. Ale przecie┐ twoje skrzypce s│ychaµ na tej p│ycie...
-No w│a£nie. I dlatego dzisiaj podczas spotkania z fanami, gdy kto£ podsun╣│ mi ok│adkΩ "Red" do podpisu, dorysowywa│em na niej swoj╣ twarz (£miech). Ale prawda jest taka, ┐e odszed│em z zespo│u przed sesj╣ "Red". I zosta│o ich tylko trzech. Jednak┐e p│yta zawiera tak┐e nagranie koncertowe dokonane jeszcze z moim udzia│em (Providence - przyp. ww). Tak, znalaz│em siΩ wtedy poza zespo│em, pe│en waha±, co ze sob╣ pocz╣µ, jak pokierowaµ dalsz╣ karier╣. Zapyta│em ich co prawda, czy nie chcieliby, bym dogra│ swoje partie do nagra±, kt≤rych dokonali w tr≤jkΩ. Ale niestety bardzo siΩ zawiod│em. Uznali, ┐e skoro postanowi│em odej£µ, poradz╣ sobie beze mnie. PrzyznajΩ, ┐e poczu│em siΩ wtedy odtr╣cony
Nagra│e£ p≤ƒniej kilka solowych p│yt...
Dok│adnie cztery. Pierwsza nosi│a tytu│ "Memos From Purgatory", druga "The Big Picture"- ostatnio Elton John tak samo nazwa│ sw≤j album, trzecia "Testing To Destruction", a dos│ownie kilka dni temu uko±czy│em pracΩ nad czwart╣ - "Exiles". Wiesz, przez d│ugi czas by│em niewidoczny. Nadal co prawda gra│em. Tworzy│em muzykΩ dla teatru i zespo│≤w baletowych. Wsp≤│pracowa│em te┐ z jazzow╣ grup╣ Radios. Ale w pewnej chwili postanowi│em zbli┐yµ siΩ bardziej do g│≤wnego nurtu rocka. I w 1987 roku nagra│em "Memos From Purgatory", gdzie po│╣czy│em moje koncepcje muzyczne z do£µ prostym rytmem. To by│a jeszcze p│yta instrumentalna. Na p≤ƒniejszych zwr≤ci│em siΩ ju┐ w stronΩ piosenki. Bardzo chcia│bym nagraµ kiedy£ album zawieraj╣cy wy│╣cznie piosenki. Ale jak dot╣d zawsze umieszcza│em na moich p│ytach tak┐e trochΩ muzyki bez s│≤w. Tak jest r≤wnie┐ na "Exiles", kt≤rej tytu│ pochodzi oczywi£cie od jednego z utwor≤w King Crimson, przedstawionego przeze mnie w nowej wersji.
rozmawia│: WIESúAW WEISS